Wiejskie czy sielskie
Opowiadanie o historii (także społecznej) poprzez zdjęcia nie jest pomysłem nowym – zna go każdy miłośnik publikacji typu „Warszawa na starych fotografiach”. Sam spędziłem kiedyś upojne dwa zimowe tygodnie w chorwackiej Puli (tej od efektownego rzymskiego amfiteatru) ze wspaniałą książką opisującą historię miasta przez soczewkę starych, cesarsko-królewskich, a potem włoskich i jugosłowiańskich pocztówek. Ale w przypadku pracy Agnieszki Pajączkowskiej mamy do czynienia z czymś więcej. To nie jest tylko opowieść snuta przy okazji oglądania starych slajdów. To także książka o samej fotografii oraz jej społecznych i ekonomicznych uwarunkowaniach. Kto fotografował, a kto nie? Jak i kiedy fotografowano? I po co to robiono? Co widać na zdjęciach? A co pozostaje ukryte poza kadrem?


