Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-12-05

„Chcemyabizm” stosowany, czyli jak nie reformować sądownictwa

W dyskusji o naprawie sądownictwa trzeba refleksji nad celem jego działania. Wymiar sprawiedliwości warto traktować jako ważną usługę publiczną

Państwo ma obowiązek świadczyć tak rozumianą usługę na rzecz obywateli. Temu winny być podporządkowane koncepcje reformatorskie. Optymalny wynik świadczenia takiej usługi w sprawach cywilnych to możliwie najszybszy, poprawny merytorycznie wyrok, wydany z zachowaniem reguł sprawiedliwości proceduralnej. Chciałbym móc zakładać, że moje państwo formułuje polityki publiczne, określając jasne cele, bazując na danych i dobierając adekwatne środki do rozwiązania problemów. Jednym z nich jest optymalizacja efektywności działania sądów i pracy sędziów.

Nie nastąpi ona nigdy, jeśli nie zbadamy – z wykorzystaniem poważnych narzędzi analitycznych – danych potrzebnych do odpowiedzi na kluczowe pytania. Po pierwsze, na jak długi proces cywilny możemy sobie pozwolić, utrzymując konstytucyjny i konwencyjny standard prawa do sądu. Po drugie, ilu sędziów tak naprawdę potrzebujemy do rozpoznania prowadzonych w sądach spraw. Tu można się spotkać z całkowicie przeciwstawnymi koncepcjami. Albo mamy sędziów za dużo, nawet najwięcej w Europie, albo za mało, może potrzeba dwa razy więcej, bo aż tyle mamy spraw.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00