Artykuł
wywiad
Legislator wykazuje się niepotrzebnym uporem
Marcin Dziurda: Obecna nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego nie będzie przełomem. Nie zawiera przepisów, które mogłyby w istotny sposób usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych. Posługując się słowami Stefana Kisielewskiego, to tylko rozwiązywanie problemów, które wcześniej stworzył sam legislator
Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego czeka już na podpis prezydenta. Jej celem było przede wszystkim naprawienie mankamentów reformy z 2019 r., ale zawiera też przepisy, które mają odciążyć sądy okręgowe (takie jak zmiana właściwości rzeczowej). Czy uda się osiągnąć zadeklarowane cele, czyli poprawić procedurę cywilną?
Obecną nowelizację określa się mianem naprawczej i oddaje to istotę rzeczy. Jej głównym celem było wyeliminowanie luk oraz błędnych rozwiązań, od których wręcz roiła się poprzednia duża nowelizacja k.p.c. z 2019 r. Błędy te niewątpliwie były skutkiem likwidacji komisji kodyfikacyjnej prawa cywilnego. Projekty nowelizacji kodeksów przygotowują dziś urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy niechętnie podchodzą do uwag zgłaszanych w toku prac legislacyjnych. Efekt, jaki jest, każdy widzi.