bezpieczeństwo
Unia szuka pieniędzy na obronę
Po przedstawieniu przez Brukselę planów wzmacniania europejskiej produkcji zbrojeniowej padają pytania o ich finansowanie. UE ma kilka wariantów, wszystkie zakładają długotrwałe procedury i konieczność większego zaangażowania państw
Część obserwatorów, ale też unijnych liderów, z rezerwą przyjęła ogłoszone w tym tygodniu przez Komisję Europejską propozycje wsparcia dla unijnego przemysłu obronnego. Formalnie Bruksela przedstawiła dwa projekty: nowej europejskiej strategii przemysłowej sektora obronnego (EDIS) i nowego europejskiego programu na rzecz przemysłu obronnego (EDIP), których ostateczny kształt będzie przez następne miesiące, a w praktyce nawet do roku, negocjowany przez wszystkie unijne instytucje. To projekt długoterminowy, który ma pozwolić UE, a właściwie firmom zbrojeniowym, dostosowywać swoje moce produkcyjne do „gospodarki wojennej”, jak podkreślał odpowiedzialny dziś za ten sektor francuski komisarz Thierry Breton. Pomysły KE dotyczące przede wszystkim zapewnienia europejskim zakładom stałych zamówień przygotowanych według preferencji zamawiających państw rodzą jednak pytania o możliwości szybkiego dostosowania produkcji. Z pewnością nie powiedzie się to bez jakiejś formy dofinansowania przemysłu, które jak na razie może wynieść tyle, na ile aktualny wieloletni budżet pozwala, tj. 1,5 mld euro, co jest powodem wspomnianego nie do końca entuzjastycznego odbioru strategii. UE ma jednak jeszcze kilka krótko i długoterminowych narzędzi, które może wykorzystać.




