rozmowa
Unia z tej drogi już nie zawróci
Pastucha: Zwrotu w polityce energetycznej UE nie będzie, co najwyżej drobne korekty, by łagodzić skutki transformacji
Jak ocenia pan po trzech latach bilans programu REPowerEU, który miał uniezależnić Europę od surowców energetycznych z Rosji?

Tymon Pastucha, analityk ds. polityki energetycznej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych
Tymon Pastucha, analityk ds. polityki energetycznej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych
Widzimy ogromny postęp względem sytuacji z 2021 r. – import rosyjskiego gazu obniżył się ze 160 mld m sześc. do 30–35 mld m sześc. na koniec tego roku. Podobnie z ropą – wolumen importu spadł z ponad 110 Mt do 10 Mt. Tylko w ciągu 2025 r. sumaryczny wolumen importu surowców energetycznych z Rosji, czyli ropy i gazu, spadnie z ok. 50 mln t do ok. 30 mln t. Efekty widać też w wartościach pieniężnych – w zeszłym roku UE kupiła z Rosji surowce za 72 mld euro, a w tym wyjdzie na koniec roku ok. 15 mld euro. Te liczby potwierdzają więc sukces programu REPowerUE, a zmiany polityki energetycznej są mocno widoczne. Kierunek rosyjski został zastąpiony zwiększonym importem głównie z Norwegii i USA, ale też z Algierii, Azerbejdżanu czy krajów Zatoki Perskiej. Dodatkowo UE udało się zwiększyć efektywność energetyczną i zredukować zużycie gazu o 10–15 proc. względem 2021 r. Są jeszcze dwie lekcje do odrobienia: zakończenie importu rosyjskiego LNG, który trafia m.in. do Francji i Belgii oraz odejście przez Węgry i Słowację od rurociągowego importu węglowodorów z Rosji.



