waszyngton
Wielopoziomowa katastrofa komunikacyjna w Białym Domu
Po aferze signalowej administracja nie robi nic, by odbudować zaufanie
– Biorę za to pełną odpowiedzialność. Czasem tak jest, że kontakt pokazuje czyjeś imię, a okazuje się, że pod tym numerem jest zupełnie ktoś inny – tłumaczył się w Fox News prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz. Wykluczył tym samym to, co sugerował Donald Trump, czyli że za zaproszeniem redaktora naczelnego magazynu „The Atlantic” Jeffreya Goldberga do wewnętrznej grupy ustalającej na komunikatorze Signal szczegóły ataku na Jemen, stał jeden z urzędników niższego szczebla. Waltz ostatecznie ma zachować stanowisko, ale nie rozwiewa to czarnych chmur znad republikańskiej administracji. Najważniejszych ludzi wokół Trumpa czekają trudne chwile, bo urzędnicy anonimowo przyznają w mediach, że pokazujący wielopoziomowe zaniedbania skandal szybko nie rozejdzie się po kościach.




