Grupa PZU stawia na hiperpersonalizację
Michał Kopyt, członek zarządu PZU Życie, dyrektor Grupy PZU do spraw IT, wyjaśnia genezę zmian, jakie przechodzi największy polski ubezpieczyciel.
Bierze pan udział w cyfrowej transformacji biznesu od wielu lat. Gdy patrzy pan na to, co się dzieje obecnie, co widzi pan nowego, gdy zestawi to ze swoim doświadczeniem i z obserwacjami?

W porównaniu z czasem na przykład sprzed 15 lat są trzy rzeczy, które zmieniły się najbardziej. Po pierwsze, teraz nie skupiamy się na tym, żeby, jak to się kiedyś ładnie mówiło, oczyścić biurko. Transformacja to już nie jest wyłącznie przejście przez cost-cutting, przeobrażenie organizacji, aby była paperless, a biznes działał cyfrowo. Teraz transformacja cyfrowa ma być przede wszystkim narzędziem biznesowym. Co za tym idzie – to po drugie – dzieli się ona na mniejsze kawałki. Kiedyś wymienialiśmy ogromne, główne systemy i projekty trwały latami. Z reguły były to bardzo ciekawe przedsięwzięcia, ale ogólnie sterowaliśmy nimi jak dużym tankowcem. Trasa, która była wyznaczona na parę lat do przodu, bardzo często okazywała się dosyć skomplikowana, trudno było dopłynąć do celu. Teraz jesteśmy dużo zwinniejsi w transformacji, skupiamy się na tym, żeby poprawiać konkretne miejsca w konkretnych kawałkach biznesu pod kątem tego, czego oczekują od nas klienci. Jestem bardzo dumny z tego, że PZU robi się coraz zwinniejsze. W naszym przypadku zmiany są porozkładane wręcz po całej grupie i łączą się w mocną oraz skuteczną cyfryzację całego biznesu.




