Chaos reklamowy ciągle poza kontrolą
Szpecące reklamy to problem dobrze znany w każdym polskim mieście. Choć gminy zaczęły systemowe prace nad panoszącą się wszędzie „szyldozą”, to jednak, jak dotąd, większych efektów nie widać.
Jednym z pierwszych europejskich miast, które postanowiło usunąć z ulic wszystkie zewnętrzne reklamy było francuskie Grenoble - tam w 2015 roku zaczęto sadzić drzewa na miejscu słupów ogłoszeniowych i tablic z reklamami. Polskie samorządy natomiast niemal w tym samym czasie zaczęły prace nad tzw. kodeksami krajobrazowymi, co umożliwiła ustawa krajobrazowa z 2015 roku. Niestety, w wielu przypadkach robocze wersje tych dokumentów leżą odłogiem lub są podmiotem niekończących się dyskusji radnych. A kodeks krajobrazowy to dopiero początek walki z bałaganem reklamowym.
Długotrwałe ustalenia
Kraków już kilkakrotnie prezentował swój kodeks antyreklamowy. Do tej pory jednak nie udało się go uchwalić. - Na posiedzeniu Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa, które odbyło się 7 stycznia 2019 r, jej członkowie wystąpili z wnioskiem do prezydenta miasta o przygotowanie materiałów analitycznych dla wybranych reprezentatywnych ulic Krakowa, w celu oceny, w jakim stopniu przygotowany projekt uchwały może wpłynąć na zmiany w przestrzeni publicznej, oraz czy nie należy zmodyfikować jego ustaleń-- tłumaczą przedstawiciele Wydziału Planowania Przestrzennego UMK.
