Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2021-07-07

wywiad

RODO chroni ludzi, nie dane

Tomasz Borys: W Niemczech za przekazanie policji po stłuczce nagrania z kamerki samochodowej można dostać grzywnę. W Polsce kamer nikt nie kontroluje

fot. Materiały prasowe

Tomasz Borys, ekspert zajmujący się ochroną danych osobowych

Zgodnie z orzecznictwem, przynajmniej niektórych polskich sądów, same numery rejestracyjne aut czy telefonów nie są danymi osobowymi. Wynika z tego, że można je w zasadzie dowolnie wykorzystywać, choćby publikować w internecie. Zgadza się pan z tym podejściem?

Zdecydowanie nie. O wiele bliższe jest mi tu przeciwne do stanowiska sądów podejście UODO, które jest zbieżne z tym, co widzę w innych państwach europejskich. Wspomniane wyroki przenoszą nas w podejściu do ochrony danych czy wręcz ochrony prywatności o 10 lat wstecz. Sądy w Niemczech jeszcze przed wejściem w życie RODO zwracały uwagę na łatwość powiązania numeru rejestracyjnego z właścicielem auta, choćby przez najbliższe otoczenie, krewnych, pracodawcę, znajomych czy ubezpieczyciela. We wszystkich krajach, których orzecznictwo śledzę, numery rejestracyjne traktowane są jako dane osobowe, co znajduje odzwierciedlenie w podejściu do kamer samochodowych. Tak popularne u nas, w części państw nawet jeśli nie są wprost zakazane, to możliwość ich używania jest ograniczona.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00