służba zdrowia
Rynek lekowy pod obserwacją
Resort zdrowia poprosił firmy farmaceutyczne o zwiększenie zapasów. Nawet o 15 proc.

Pik sprzedaży pojawił się tuż po wybuchu wojny w Ukrainie; teraz sytuacja wróciła do stanu sprzed konfliktu
Pik sprzedaży pojawił się tuż po wybuchu wojny w Ukrainie; teraz sytuacja wróciła do stanu sprzed konfliktu
Główny problem polega na tym, że nie wiadomo, czego może brakować. Firmy przekonują, że zapasy mogą tworzyć, ale nie wszystkiego. Z rozmów z MZ wynika, że określenie, jakie będą potrzeby w związku ze zwiększonym napływem ludności do Polski, na razie jest trudne. Nie wiadomo, ile osób do nas przyjedzie (to już ponad 1,5 mln osób) i ile z nich zostanie u nas. A przede wszystkim - w jakim będą stanie zdrowotnym. Przyjeżdżają głównie kobiety i dzieci, ale ta informacja to za mało, by zdiagnozować, które konkretnie preparaty będą bardziej potrzebne.




