Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-02-19

Aktywiści w togach

Prawniczy trzeci sektor daje możliwości rozwoju zawodowego. Na razie zarabia się w nim mniej niż w uznanych kancelariach, ale to już się zmienia

Thurgood Marshall, sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych

Thurgood Marshall, sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych

Zawód prawnika często kojarzy się studentom z pracą w wielkich kancelariach, gdzie niczym w serialu „W garniturach” młody associate pracuje pod okiem doświadczonych kolegów albo w administracji publicznej, gdzie staje się legislacyjnym trybikiem. W rankingach najlepszych pracodawców dominują od lat zarówno wielkie firmy prawnicze w rodzaju CMS czy Deloitte Legal, jak i administracja (Ministerstwo Spraw Zagranicznych). Tymczasem można się rozwijać w zawodzie w prawniczym trzecim sektorze, a w ramach kancelarii prowadzić sprawy pro bono.

Zostać zmianą społeczną

Trzeci sektor i aktywizm prawniczy są ciekawą alternatywą, zarówno jeśli chodzi o karierę, jak i o sposób pracy dla dobra publicznego. W Stanach Zjednoczonych jest on rozwinięty do tego stopnia, że think tanki prawnicze czy legislacyjne potrafią oferować młodym adeptom prawa solidne stypendia dzięki współpracy ze sponsorami, najczęściej korporacjami albo zamożnymi osobami fizycznymi. Tak jest np. w przypadku libertariańskiego think tanku Cato Institute. Młody absolwent studiów prawniczych - jeśli dostanie się na staż w ramach programu Research Associate Program - może przez dwa lata pracować w organizacji pozarządowej, a jednocześnie dostawać stypendium (fellowship) na utrzymanie.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00