dotacje
Jak NCBR nie chce, to nie da
Firma, która chce zrewolucjonizować budowę i wymianę torów tramwajowych, od ponad dwóch lat walczy w sądach o dofinansowanie pomysłu

Pokłosiem niedawnej głośnej afery w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju było odwołanie p.o. dyrektora tej instytucji Pawła Kucha, a później nadzorującego tę instytucję wiceministra funduszy Jacka Żalka. Przypomnijmy, że chodzi o sprawę dwóch kontrowersyjnych dotacji przyznanych w ramach konkursu „Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe”. Centrum przyznało aż 55 mln zł firmie o kapitale 5 tys. zł założonej 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków. Druga podejrzana dotacja – w wysokości 123 mln zł – została przyznana na projekt dotyczący „cyberbezpieczeństwa podmorskiego”. Pieniądze miała dostać białostocka spółka, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty.




