pekin
Nowe porządki w Europie?
Podwójna wizyta – Emmanuela Macrona i Ursuli von der Leyen – pokazała Chinom dwie twarze Unii. Francuski polityk uważa, że Europa powinna zmniejszyć zależność od USA. I nie angażować się z konflikt wokół Tajwanu

Ameryka jest oburzona słowami Emmanuela Macrona
Ameryka jest oburzona słowami Emmanuela Macrona
Choć do chińskiego przywódcy Xi Jinpinga ustawiają się w ostatnich dniach kolejni europejscy liderzy, z szefową KE Ursulą von der Leyen na czele, to na razie zintensyfikowane relacje dyplomatyczne nie przełożyły się na zbyt wiele realnych deklaracji i działań z obu stron, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. Ukłony w kierunku Pekinu i chęć utrzymania współpracy handlowej, co wyrażał w niemal każdej minucie swojej wizyty w Chinach francuski prezydent Emmanuel Macron, były równoważone przez ostry ton szefowej KE, która w rozmowach z przedstawicielami Chińskiej Republiki Ludowej podkreślała nierównowagę interesów, konieczność uniezależnienia się europejskiego przemysłu od Chin i dywersyfikacji dostaw surowców. Pekin reagował na te uwagi ze spokojem, przekonywał o swoich dobrych intencjach i chęci kontynuacji kooperacji na handlowej linii Bruksela–Pekin.




