prawo
Dwa mandaty, dwie izby i więzienie w tle
W Sądzie Najwyższym szykuje się spór o to, kto rozpatrzy odwołania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od postanowienia marszałka Sejmu w sprawie wygaszenia im mandatów

Dopiero od wczoraj, czyli od momentu złożenia w Sądzie Najwyższym pisma od marszałka Hołowni, zacznie biec siedmiodniowy termin na rozpatrzenie odwołań obu posłów. A to oznacza, że Wąsik i Kamiński być może wezmą jeszcze udział w posiedzeniu Sejmu, które zaplanowano na 10–11 stycznia.
Linia obrony
Choć decyzja marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatów posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ma charakter deklaratoryjny, to prawnicy skazanych posłów wskazują na niedopełnienie przez niego wymogów formalnych wynikających z kodeksu wyborczego. Chodzi o art. 248 par. 3 kodeksu wyborczego, w którym jest mowa o tym, że minister sprawiedliwości informuje Marszałka Sejmu o posłach skazanych prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności po uzyskaniu informacji z Krajowego Rejestru Karnego (KRK). A w tym czasie obydwaj skazani w nim nie figurowali. Tymczasem wyrok zapadł 20 grudnia, a już następnego dnia zostało wydane postanowienie o wygaszeniu mandatu. Normalnie wpis do KRK następuje po ok. dwóch tygodniach, choć w tym zakresie pełnomocnicy i tak złożyli wniosek o umorzenie postępowania wykonawczego.



