bezpieczeństwo
Bliski Wschód traci sterowność
Trzy miesiące po ataku Hamasu na terytorium Izraela sytuacja w regionie wymyka się spod kontroli, a Zachód pozostaje bezbronny wobec ostrzałów na Morzu Czerwonym

Wojna w Strefie Gazy nie doprowadziła dotychczas do wybuchu konfliktu o zasięgu regionalnym. Ryzyko to wzrosło jednak po wtorkowym ataku na biuro Hamasu na kontrolowanych przez Hezbollah obrzeżach Bejrutu. Zginął w nim m.in. zastępca szefa biura politycznego palestyńskiej organizacji i jeden z założycieli jej wojskowego skrzydła Saleh al-Arouri. Władze Libanu o przeprowadzenie zamachu oskarżyły Izrael. Rząd w Tel Awiwie nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył takim doniesieniom. Byłby to pierwszy izraelski atak na stolicę Libanu od wojny z 2006 r. Nie wiadomo jeszcze, czy Hezbollah, który wraz z Hamasem należy do wspieranej przez Teheran tzw. osi oporu, zdecyduje się na odwet.



