Inwestycje na ślepym torze
Bez budowania nowych linii kolejowych pociągi nie pojadą znacznie szybciej

W ciągu ostatnich ośmiu lat na modernizację torów wydaliśmy prawie 80 mld zł. To m.in. dzięki temu podróżni ponownie wybierają pociągi: poza dwuletnim okresem spadków spowodowanych pandemią, w ostatnich latach co roku są odnotowywane wzrosty liczby pasażerów. W 2015 r. było ich ok. 280 mln. Miniony rok zakończył się wynikiem ok. 370 mln osób.
Jednak część modernizacji tras kolejowych może mocno rozczarować.
Może jak Lux-Torpeda
Tak jest w przypadku przebudowywanej prawie przez osiem lat linii z Krakowa do Zakopanego – pociągi wróciły tam 22 grudnia. Prace pochłonęły prawie 1,5 mld zł. Najważniejsze nowości to trzy łącznice, dzięki którym pociągi nie muszą zmieniać kierunku jazdy. Powstały w Krakowie, Suchej Beskidzkiej i Chabówce. Wydawało się, że te nowe odcinki torów powinny dać bardzo duże skrócenie czasu przejazdu pociągów. Tak się nie stało. Najszybszy skład – ekspres „Tatry” – pokonuje trasę z Krakowa do Zakopanego w 2 godz. i 26 min. Dwie minuty krócej trwa przejazd w przeciwnym kierunku. Czas przejazdu pociągów pospiesznych wynosi niecałe trzy godziny.


