Potwór i żywy wszechświat
Utwory Mary Shelley i Edgara Allana Poego należy czytać jako swoistą kronikę naukowych dylematów i fascynacji, z jakimi Europejczycy wkraczali w XIX stulecie

Napoleon Bonaparte uciekł z Elby na kontynent 26 lutego 1815 r., we Francji pojawił się 1 marca i chociaż trwał już – a nawet z wolna się kończył – kongres wiedeński, meblujący polityczny ład po długoletniej rebelii wznieconej przez cesarza Francuzów, to ponownie wybuchła wojna. Zakończyła ją na dobre dopiero klęska Napoleona pod Waterloo niespełna trzy miesiące później.
Z dala od europejskiej sceny dziejów miało miejsce innego rodzaju wydarzenie: 10 kwietnia na wyspie Sumbawa w archipelagu Małych Wysp Sundajskich (Holenderskie Indie Wschodnie, dziś Indonezja) wybuchł wulkan Tambora. Erupcja, prawdopodobnie największa, do jakiej doszło w czasach historycznych, wyniosła do atmosfery ok. 100 km sześc. materiału wulkanicznego, przykrywając wyspę, niewiele mniejszą od województwa podlaskiego, półtorametrową warstwą popiołu. Wulkan unicestwił również całą lokalną cywilizację: lud Tambora – subtelny i wyrafinowany, sądząc po wykopaliskach – zginął w gorących wyziewach, nim został zbadany przez etnografów. Współcześni archeologowie nazywają spopielone pozostałości po tej formacji kulturowej Pompejami Wschodu.
Erupcja Tambory miała konsekwencje klimatyczne dla całego globu, szczególnie boleśnie odczuły to zachodnia część Europy oraz wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej – anomalie pogodowe (mrozy i burze śnieżne w miesiącach letnich, niekończące się ulewne deszcze) naznaczyły w tamtych rejonach cały rok 1816, zwany później „rokiem bez lata”. Był to czas fatalnych zbiorów, głodu i społecznych niepokojów.


