Żołnierz musi skupić się na zadaniu, a nie walczyć z mokrym mundurem
Polska armia od dwóch lat intensywnie się modernizuje. Kupujemy nowe uzbrojenie i sprzęt, ale równolegle trwa inwestycja w żołnierza – w jego wyposażenie osobiste. Jednym z elementów jest Operacja „Szpej”. O jej znaczeniu i wyzwaniach związanych z zamówieniami opowiada Jędrzej Mieszczak, prezes Entire M, właściciela marek Helikon-Tex i Direct Action

Czym jest Operacja „Szpej”?
To program modernizacji indywidualnego wyposażenia żołnierza Wojska Polskiego. Obejmuje on praktycznie wszystko: od ubioru od stóp do głów, poprzez kamizelki balistyczne i plate carriery (plate carrier to rodzaj taktycznej kamizelki nośnej, przeznaczonej do przenoszenia ochrony balistycznej ‒ płyt, które zapewniają ochronę przed zagrożeniami takimi jak pociski i odłamki. W odróżnieniu od tradycyjnych kamizelek z miękkimi wkładami plate carrier umożliwia stosowanie twardych płyt, a dzięki systemom MOLLE pozwala na modułowe dopinanie dodatkowego wyposażenia taktycznego – red.), aż po hełmy, broń i elementy niezbędne do jej przenoszenia – magazynki, amunicję. Celem jest nie tylko wymiana zużytego sprzętu, ale stworzenie spójnego systemu, który odpowiada na realne potrzeby żołnierza w różnych warunkach i sytuacjach bojowych.




