Deregulacja nie może być jednorazowym zrywem
To długofalowy proces, który wymaga stałej współpracy administracji publicznej z partnerami społecznymi. Jeśli zabraknie takiego podejścia, wkrótce, gdy temat przestanie być medialnie atrakcyjny, znów znajdziemy się w rzeczywistości nadprodukcji zbędnych i skomplikowanych przepisów
Rok 2025 ma szansę przejść do historii jako czas przełomowych zmian w podejściu do stanowienia prawa dla polskiego biznesu. W marcu powołano Rządowy Zespół ds. Deregulacji (RZD). Silnym impulsem okazała się współpraca administracji rządowej z obywatelskim zespołem Rafała Brzoski „SprawdzaMY”, który zebrał ponad 15 tys. propozycji uproszczeń zgłaszanych przez przedsiębiorców, organizacje branżowe i obywateli, z czego rządowemu zespołowi przekazano ok. 500. Po weryfikacji i analizie połowę postulatów zespół skierował już do realizacji. Kilkadziesiąt zmian weszło w życie. Prace deregulacyjne doprowadziły m.in. do uchwalenia kilkunastu ustaw znoszących zbędne bariery. To np. likwidacja wymogu corocznego sporządzania i publikowania raportu o realizowanej strategii podatkowej u największych podatników, zwiększenie limitu zwolnienia z VAT dla drobnych firm z 200 tys. zł do 240 tys. zł, wprowadzenie zasady „in dubio pro tributario” także dla wątpliwości co do stanu faktycznego. Przyjęto również regulacje umożliwiające zawieranie i aneksowanie umów leasingu w formie dokumentowej (np. e-mail, akcept w systemie), a nie wyłącznie pisemnej pod rygorem nieważności, czy też zmniejszające częstotliwość kontroli działalności gospodarczej u mikroprzedsiębiorców.




