Artykuł
regulacje
Europejczykiem może być nawet szemrany oligarcha
Choć państwa UE nie wydają już złotych wiz w zamian za inwestycje obywatelom Rosji i Białorusi, to nadal kwitnie handel legalnym pobytem w Unii
„W coraz bardziej zglobalizowanym, ale niepewnym świecie inwestycje w drugie miejsce zamieszkania i obywatelstwo odnotowały gwałtowny wzrost popytu” – tak reklamuje się na swojej stronie internetowej La Vida, firma pośrednicząca w procesie uzyskania wizy, z której usług może skorzystać każdy (z wyjątkiem Rosjan i Białorusinów), kto chce kupić sobie możliwość stałego pobytu w kraju UE. W praktyce funkcjonują dwa dokumenty – złota wiza i złoty paszport – a żeby je uzyskać, należy zainwestować w danym kraju dużą sumę pieniędzy – od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro. Złota wiza to zezwolenie na pobyt czasowy, który można odnawiać tak długo, jak długo jest utrzymywana inwestycja. Nie oznacza to jeszcze uzyskania obywatelstwa – to nadaje następnie państwo po spędzeniu w nim od 7 do 10 lat (w zależności od lokalnych wymogów) ze statusem rezydenta. W przypadku złotego paszportu nie trzeba nawet mieszkać w danym kraju, jednak próg inwestycyjny jest zazwyczaj dużo wyższy niż w przypadku wizy. Choć na obywatelstwo w przypadku złotego paszportu również trzeba poczekać kilka lat, to Bułgaria i Portugalia oferują możliwość wydania paszportu jako drugiego dla wnioskującego.