opinia
Marynarka: za późno na szybkie wynurzenie

Jesteśmy w Gdyni i jesteśmy świadkami kolejnego etapu wzmacniania polskiej Marynarki Wojennej. Fregaty, 3 fregaty w programie Miecznik będą stanowiły nową jakość w polskiej Marynarce Wojennej. Będą silnie uzbrojone, zarówno jeżeli chodzi o broń ofensywną, jak i jeśli chodzi o broń przeciwlotniczą – mówił w środę, dzień po wielkiej defiladzie minister obrony Mariusz Błaszczak, podczas „palenia blach” dla pierwszego okrętu tego typu. I faktycznie, gdy te jednostki już wejdą do służby, będzie to kolosalne wzmocnienie naszych zdolności morskich. A jeśli weźmiemy pod uwagę obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową (taki okręt może zapewnić parasol ochronny np. aglomeracji Trójmiasta), to doskonale widać, że będzie to olbrzymi krok do przodu. W tych trzech beczkach miodu, jakimi dla marynarki wojennej będą nowe fregaty, można jednak znaleźć co najmniej taką samą liczbę nie łyżek, ale wręcz chochli





