unia europejska
Po pierwsze, Europa. Klimat na drugim planie
UE nie chce już być importerem kluczowych materiałów i technologii. Szefowa Komisji Europejskiej zapowiada ofensywę przemysłową, sprawiedliwą transformację i asertywność wobec Pekinu

W przededniu nowego rozdania w UE, które nastąpi po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego, w dorocznym exposé Ursula von der Leyen nakreśliła swoją wizję strategii Wspólnoty. Oficjalnie nie zadeklarowała jeszcze, że będzie się ubiegać o kierowanie Komisją w kolejnej kadencji, ale mało kto ma wątpliwości, że do tego aspiruje, a wczorajsze wystąpienie w europarlamencie nie przypominało mowy pożegnalnej.
Wbrew oczekiwaniom, o których mówiło się w kuluarach – zwłaszcza ze strony części członków jej macierzystej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), która w nadchodzących wyborach będzie rywalizowała o głosy z ugrupowaniami bardziej wychylonymi na prawo – przewodnicząca KE nie zasygnalizowała wyhamowania dalszych wysiłków transformacyjnych Europy. Zaznaczyła jednak, że Zielony Ład ma – z jednej strony – w większym stopniu opierać się na zasadach sprawiedliwości i „nie zostawiać nikogo z tyłu”. Z drugiej zaś – być bardziej wyczulony na potrzeby przemysłu. To właśnie jego rozwój stoi w centrum proponowanej strategii UE.




