bliski wschód
O jeden szpital za dużo
W pojedynczym ataku na szpital w Strefie Gazy zginęło 500 osób. Joe Biden o jego przeprowadzenie oskarżył Palestyńczyków. Świat arabski odwołuje z nim rozmowy, a Turcja mówi o braku poszanowania podstawowych wartości przez Izrael

– To atak na bezprecedensową skalę – wskazuje Richard Peeperkorn, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Wtorkowe uderzenie w położony na terytorium enklawy szpital Al-Ahli to najkrwawszy incydent od początku izraelskiej ofensywy, do której doszło po ataku Hamasu na terytorium państwa żydowskiego 7 października. Ministerstwo zdrowia w Gazie mówi o co najmniej 500 ofiarach śmiertelnych. Wśród nich były dzieci i pracownicy medyczni. Na nagraniu z konferencji prasowej, którą zorganizowano w zgliszczach szpitala, widać porozrzucane dookoła ciała. – To zbrodnia wojenna, której nadejścia świat się spodziewał. Izrael ostrzegał, że będzie atakować palestyńskie szpitale. I zrobił tak, jak mówił – tłumaczył dziennikarzom obecny na miejscu zdarzenia brytyjsko-palestyński lekarz związany z organizacją Lekarze bez Granic Ghassan Abu Sittah.




