Artykuł
aktualności
Na społecznościówkach reklama mocnych trunków ma się (za) dobrze
Promujący w social mediach wódkę i wino twierdzą, że działają w granicach prawa, bo choć jest ustawowy zakaz takiej reklamy, to jednocześnie jest też furtka, by ich nie obejmował. Ale UOKiK grozi palcem i konsekwentnie występuje do prokuratury o wszczęcie dochodzenia w przekazanych mu sprawach
„Jak to jest, że w internecie ciągle mi się wyświetlają filmiki z ewidentną reklamą mocnych trunków. Czy to nie jest zakazane?” – pyta jeden z czytelników. I choć wydawałoby się, że mamy tu do czynienia z zero -jedynkowym pytaniem i odpowiedzią, to – jak to zazwyczaj z przepisami bywa – sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się niektórym wydaje.
Generalnie zarówno reklama, jak i promocja napojów alkoholowych jest zakazana – tak wynika z ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 165; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 240). Pod pewnymi wyjątkami, na zasadach określonych w ustawie, reklamować można wyłącznie piwo. Mocniejszych alkoholi, w tym wódki i wina, reklamować nie wolno, niezależnie od tego, czy ma to miejsce w prasie, telewizji czy internecie. Nie ma też żadnych regulacji, które by wprowadzały szczególne wyłączenia w odniesieniu do reklam publikowanych w social mediach. Ale rzeczywiście wbrew temu, co powyżej, w sieci nie brakuje obrazków, gdzie znani influencerzy np. na swoich profilach na Instagramie bezkarnie reklamują whisky czy namawiają na skosztowanie grzanego wina. Zdaniem adwokat Magdaleny Zielińskiej-Kuć z kancelarii WKB, koordynatorki ds. handlu alkoholem w sieci w Izbie Gospodarki Elektronicznej (e-Izba), wynika to ze sposobu, w jaki przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi definiują termin „reklama” i jak definicja ta jest interpretowana.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right