Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-03-05

wywiad

Niemcy nie chcą całkowitej przegranej Rosji

Kanclerz, choć publicznie o tym nie mówi, stawia na zamrożenie frontu i na negocjacje pokojowe

Justyna Gotkowska wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich

Justyna Gotkowska wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich

Rok temu przemawiając w niemieckim parlamencie, kanclerz Olaf Scholz mówił o Zeitenwende, czyli przełomie, nowej erze w niemieckiej polityce, którą miała zapoczątkować rosyjska inwazja na Ukrainę. Wówczas zapowiedział m.in. przeznaczenie dodatkowych 100 mld euro na zbrojenia i odejście od powiązań energetycznych z Rosją. Co się w tym czasie udało zrealizować?

W tej zapowiadanej zmianie wyszczególniam cztery obszary: przede wszystkim energetykę, ale też politykę wobec Rosji, wobec Ukrainy i bezpieczeństwa. Zmiany w tych sferach się różnią. Największe zaszły w energetyce. Niemcy, które w dużym stopniu były uzależnione od importu surowców energetycznych z Rosji, w ciągu ostatniego roku całkowicie zrezygnowały z gazu czy ropy naftowej i węgla ze Wschodu. Dwa nowe terminale do odbioru gazu LNG już działają, a kolejne takie instalacje są tworzone. To dzieje się przede wszystkim dzięki zaangażowaniu ministra gospodarki i wicekanclerza Roberta Habecka z partii Zielonych. Warto też wspomnieć o tym, że Niemcy przejęli rosyjskie firmy, które kontrolowały niemiecką infrastrukturę energetyczną.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00