Dwie prędkości Europy. Kręta i wyboista droga do powszechnej elektromobilności
W 2025 r. w Norwegii nie będzie można zarejestrować nowego auta spalinowego. W Skandynawii większość sprzedawanych samochodów to elektryki. A w Europie Środkowej i nad Morzem Śródziemnym udział pojazdów na prąd w rynku jest taki, jak w… USA i Japonii: mizerny
Niespełna 10 lat temu deliberowaliśmy o milionie samochodów elektrycznych na polskich drogach w 2025 r. Tymczasem, jak wynika z raportu Polish EV Outlook opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, dziś liczba pełnych elektryków (BEV) ledwie przekracza 57 tysięcy, a jeśli doliczymy hybrydy typu plug-in (PHEV), a więc z opcją ładowania z gniazdka, to wyjdzie ok. 100 tysięcy. Dziesięciokrotnie mniej od optymistycznych przewidywań z minionej dekady. Najnowsza prognoza PSNM mówi o 680 tys. aut z napędem elektrycznym w roku 2030, ale przy założeniu dużo większego i skuteczniejszego wsparcia rządu. Czy to realne?





