Kierowcy to nadal towar deficytowy

Wraz z wyhamowaniem popytu na usługi transportowe zapotrzebowanie na pracowników spadło, ale nie do zera. Nadal brakuje kierowców, a będzie ich potrzeba jeszcze więcej – mówi Mariusz Frąc, członek zarządu Stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu
Z najnowszego Barometru Zawodów 2026 wynika, że w 2026 r. zwiększy się zapotrzebowanie na kierowców ciężarówek, nastąpi spadek deficytu poszukujących pracy oraz wzrośnie równowaga między popytem a podażą. Co to oznacza w praktyce?
Na taką sytuację ma wpływ spowolnienie na rynku transportowym. Transport jest obecnie w kryzysie. Nie rozwija się tak jak trzy do pięciu lat temu. Wiele firm zredukowało zatrudnienie, jak również przeniosło się w regiony bardziej przyjazne do prowadzenia biznesu. Mam tu na myśli południe Europy (Rumunię, Węgry, Bułgarię). Równolegle wzrosła moda na pracę w transportowych firmach niemieckich. Problemy naszych rodzimych, spowodowane kaskadowym wzrostem podatkowego kosztu utrzymania kierowcy, wywołały duże zaburzenie płynności finansowej u przedsiębiorców. Zaznaczmy, że wzrost tych kosztów nie jest spowodowany pakietem mobilności, tylko zmianami w ustawie o czasie pracy kierowców. W związku z takimi ruchami pojawiło się na rynku sporo kierowców. Ale uważam, że to chwilowy trend.




