opinia
Ani druga, ani pierwsza armia świata nie załamie Ukrainy
Uderzenia na Kijów w lutym 2022 r. od strony Białorusi dokonała druga armia świata. W liczbach sprawa była oczywista. Ukraina nie powinna mieć żadnych szans. Tak przynajmniej wynikało z Excela, gdy policzyło się liczbę czołgów, bojowych wozów piechoty, zestawów artyleryjskich, samolotów i śmigłowców. Gdy jednak wyszło się na tzw. miasto, sprawa nie była tak prosta. Widok ponaddwumilionowej stolicy nasyconej partyzantką miejską, uzbrojoną i umundurowaną w kombinowany sposób oraz gotową do walki, przeczył tezom zagranicznych generałów, którzy powtarzali, że „następne 72 godziny wszystko rozstrzygną” i lepiej szykować się na upadek państwa. Już wówczas Ukraińcy dysponowali również armią znającą słabości przeciwnika i gotową podjąć wyzwanie.



