Czy można zwolnić pracownicę zatrudnioną w systemie pracy hybrydowej, która zlecała swoje obowiązki innej osobie
PROBLEM
Zatrudniłam pracownicę w systemie hybrydowym, tj. trzy dni w biurze, dwa dni w domu. Bałam się zatrudnić kogoś całkowicie zdalnie. Pewnego dnia moja pracownica – w godzinach pracy zdalnej, które były sztywno określone – udała się do salonu kosmetycznego. Kosmetyczka była jej znajomą, a jednocześnie moją przyjaciółką, o czym pracownica nie wiedziała. Moja przyjaciółka – nie wiedząc jeszcze, że rozmówczyni pracuje w moim biurze rachunkowym – zapytała ją, dlaczego nie otworzy własnego biura, skoro posiada tak duże umiejętności księgowe. Pracownica pochwaliła się swoim „sprytem”, opowiadając, że pracuje w dwóch firmach w systemie hybrydowym, a w dni pracy zdalnej często korzysta z pomocy innych osób, które wykonują pracę za niewielkie wynagrodzenie. Osoby te wyszukuje na różnych grupach na Facebooku. W praktyce prowadzi więc własny biznes, nie ponosząc ryzyka braku zapłaty, kosztów programów księgowych ani ich aktualizacji, a odpowiedzialność za ewentualne błędy spoczywa na biurze, w którym jest zatrudniona na umowę o pracę. W pewnym momencie padła nazwa mojego biura rachunkowego.
Moja przyjaciółka opowiedziała mi o całej sytuacji, przyznając, że była nią wstrząśnięta, zwłaszcza gdy usłyszała moje nazwisko. Wiedziała bowiem, jak ciężko pracowałam na rozwój biura, ile wysiłku i poświęcenia mnie to kosztowało i nie mogła pogodzić się z tym, że ktoś w ten sposób mnie oszukuje.
Poprosiłam informatyka o sprawdzenie, czy w dniu wizyty u kosmetyczki ktoś logował się do systemów biura z loginu tej pracownicy. Ślad rewizyjny w programie oraz logi systemowe wskazywały, że praca w tym dniu była wykonywana przez osiem godzin, bez przerw dłuższych niż 15 minut, a zatem bez dwugodzinnej nieobecności. Oznacza to, że czynności musiała wykonywać inna osoba niż sama pracownica. Początkowo, gdy skonfrontowałam ją z tymi informacjami, bardzo się przestraszyła. Po chwili jednak uspokoiła się i zaczęła zaprzeczać. Nie udało się ustalić, kto dokładnie logował się z użyciem jej danych, jednak z całą pewnością nie była to ona ani żaden inny pracownik biura. Dokonałam szczegółowej analizy jej pracy. Najwięcej błędów występowało w dniach pracy zdalnej, przy czym część z nich miała charakter typowy dla osoby początkującej w zawodzie księgowego. W tym samym okresie pojawiało się również wiele błędów w obszarze kadr i płac. Jestem przekonana, że pracownica podzlecała wykonywanie pracy osobom trzecim, które nie posiadały odpowiednich kwalifikacji ani wiedzy. Loginy i hasła były w naszym biurze należycie zabezpieczone. Nawet ja nie znałam hasła tej pracownicy, ponieważ system generował indywidualny link umożliwiający jego zmianę, dostępny wyłącznie dla pracownika. Każdy pracownik podpisywał również oświadczenie, w którym zobowiązywał się do przestrzegania zasad ochrony danych osobowych, nieudostępniania danych do logowania osobom trzecim oraz do ich szczególnej ochrony i należytego zabezpieczenia.
Czuję się oszukana, ponieważ płaciłam za pracę samodzielnej, wykwalifikowanej księgowej, a faktycznie wykonywała ją osoba trzecia, nieposiadająca odpowiednich kompetencji. Czy w tej sytuacji mogę rozwiązać z nią umowę o pracę w trybie dyscyplinarnym, mimo że nie wiem, kto faktycznie posługiwał się jej loginem?
