Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-11-04

Atom jak marzenie

OD CZASU WEJŚCIA DO NATO I UE NIE MIELIŚMY DUŻEGO CELU CYWILIZACYJNEGO, DO KTÓREGO DĄŻYŁABY CAŁA KLASA POLITYCZNA,A OPOZYCJA NIE ZAMIERZAŁAZ NIEGO ZREZYGNOWAĆZARAZ PO ZMIANIE WŁADZY. MOŻE NIM BYĆ PROGRAMENERGETYKI JĄDROWEJ

Rząd wybrał wreszcie wykonawcę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Trzy reaktory mają stanąć w Choczewie i zbuduje je amerykańska spółka Westinghouse. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwszy blok rozpocznie pracę w 2033 r. W ten sposób ziściłyby się liczące sobie już prawie pół wieku marzenia o nadwiślańskiej energetyce jądrowej. Słynna elektrownia w Żarnowcu była przecież planowana jeszcze u schyłku PRL. Mimo wielu przymiarek jesteśmy jednym z nielicznych państw w regionie, które nie mają żadnej „atomówki”.

Budowa reaktorów jądrowych w Polsce nie jest zwykłą inwestycją – jak autostrada czy stadion. I nie chodzi tu tylko o ogromne koszty. Stworzenie zrębów polskiej energetyki jądrowej może być impulsem modernizacyjnym dla całej naszej gospodarki. A od czasu wejścia do NATO i UE nie mieliśmy dużego celu cywilizacyjnego, do którego dążyłaby cała klasa polityczna, a opozycja nie zamierzała z niego zrezygnować zaraz po zmianie władzy. Takim kolejnym wielkim celem mogłaby się stać realizacja polskiego programu jądrowego. Można stworzyć wokół niego opowieść, która przekona zdecydowaną większość wyborców – od prawa do lewa.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00