Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-11-04

Prawdziwy tygrys

Widok na rządową dzielnicę w Nowym DelhiWidok na rządową dzielnicę w Nowym Delhi

Choć geopolityków emocjonuje walka o światową dominację między Chinami a USA, możliwe, że gospodarczo-politycznym układem sił wstrząśnie inna potęga

Słyszeliście o „powstaniu białych”? W 1883 r. Anglicy wprowadzili w indyjskiej kolonii prawo, które pozwalało induskim adwokatom bronić oskarżonych bez względu na ich kolor skóry (wcześniej mogli reprezentować jedynie niebiałych).

W planach było także dopuszczenie Indusów do stanowisk sędziowskich. Biali mieszkańcy kolonii ostro zaprotestowali, gdyż taki awans rdzennych mieszkańców oznaczałby dla nich utratę przywilejów.

Głosem „powstańców” został przedsiębiorca herbaciany J.J.J. Keswick, który – jak relacjonuje historyk Niall Ferguson w „Imperium” – pytał swoich licznych zwolenników: „Czy kogo to dziwi, że musimy protestować – i jeśli powiemy, że ci ludzie nie są w stanie rządzić nami, że nie mogą nas sądzić, że nie będziemy sądzeni przez nich?”.

Od wypowiedzenia tych słów minęło prawie 140 lat. I nie dość, że sędziowie Indusi to dziś całkiem zwyczajny widok na salach sądowych nie tylko w Indiach, lecz nawet w Wielkiej Brytanii, to jeszcze Indus z pochodzenia, Rishi Sunak, zaczął właśnie Brytyjczykami rządzić. Keswick przewraca się dzisiaj w grobie. Ale jego pośmiertne obroty dopiero nabiorą tempa, gdy subkontynent stanie się dla świata w pewnej mierze tym, czym w XIX w. była Wielka Brytania: motorem rozwoju gospodarczego.

1,4 mld umysłów

Indie to wschodząca gwiazda globalnej gospodarki. Jej blask ma szansę w kilka dekad przyćmić Chiny. Sunak w roli premiera rządu Jego Królewskiej Mości nie jest tak jasnym sygnałem rosnącej potęgi tego kraju jak Sundar Pichai, który od 2015 r. szefuje spółce Alphabet (Google). Pichai – w przeciwieństwie do Sunaka – urodził się w Maduraju, a nie w Southampton w Anglii. Albo jak urodzony w Hajdarabadzie Satya Nadella, szef Microsoftu. Albo jak Arvind Krishna, szef IBM, urodzony w dystrykcie West Godavari. Albo jak kilkunastu innych wybitnych menedżerów przewodzących najważniejszym globalnym spółkom, takim jak: Novartis, PepsiCo, Albertsons Companies, Deloitte, Adobe, Flex, Micron czy NetApp.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00