Pospolite ruszenie wciąż trwa
Uciekający przed wojną mogli liczyć na kompleksowe wsparcie od pierwszego dnia pobytu

Zaczęło się od zbiórki darów. Ta ruszyła już w dniu inwazji Rosji na Ukrainę. Prezydent Gdyni zwołał sztab kryzysowy już dwie godziny po ataku na Ukrainę. Miasto natychmiast zaczęło działać. - Wspieramy osoby w kryzysie uchodźczym, które zatrzymały się w Gdyni, ale też mieszkańców, którzy zdecydowali się udzielić im schronienia - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Przeszliśmy od pomagania interwencyjnego do systemowego: dobrze rozpoznaliśmy potrzeby przybywających do nas osób i zbudowaliśmy ogólnogdyńską koalicję, która reaguje na potrzeby. Są w niej miejskie jednostki, instytucje i służby, tysiące mieszkańców, którzy w odruchu serca ruszyli z pomocą, oraz przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe, związki wyznaniowe. Nie sposób wymienić wszystkich, dzięki którym w Gdyni pomagamy skutecznie.
- Od razu po rozmowie z merem Lwowa, który zwrócił się do nas o pomoc, Kraków uruchomił miejską zbiórkę, która pozwoliła na zaspokojenie pierwszych potrzeb osób przybyłych do miasta. Dzięki zebranym darom możliwe było też uruchomienie wysyłki pomocy humanitarnej do potrzebujących miast w Ukrainie - relacjonuje Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego UM Krakowa. Urząd z zebranych darów przygotował paczki z pomocą humanitarną dla miast w Ukrainie. Miasta prowadzą też od początku marca punkty wydawania darmowej odzieży dla uchodźców.




