Artykuł
wywiad
Nie wygramy wyborów, jak będziemy tylko przeciwko PiS
Kosiniak -Kamysz: Jedna lista nie ma wyborczego sensu z uwagi na daleko idące różnice światopoglądowe między nami a lewicą
PSL, PO i Polska 2050 w jednym bloku, a lewica osobno - to najbardziej prawdopodobny wariant startu opozycji w wyborach? Czy deklaracja zarządu krajowego PO, że idą sami, to tylko prężenie muskułów?
My od dawna zgłaszamy propozycję stworzenia dwóch list wyborczych. Przy podejmowaniu decyzji na pewno znaczenie będzie miało głosowanie nad ustawą o Sądzie Najwyższym, w której Polska 2050 była przeciwko, mimo że opozycja co do zasady się wstrzymała. Nie podważam prawa każdego ugrupowania do podejmowania własnych decyzji, ale zaufanie w polityce jest niezwykle ważne. I teraz Szymon Hołownia i jego partia muszą zrobić wszystko, żeby to zaufanie odbudować.
Opozycja pokazała, że nie zawsze gra jako drużyna?
Zgadzam się z Szymonem Hołownią, że najważniejsza nie jest jedna lista wyborcza, ale jedna lista spraw do załatwienia. A unijne pieniądze dla Polski to właśnie jedna ze spraw do załatwienia. Mieliśmy różne zdania, zaufanie zostało nadszarpnięte i teraz Polska 2050 musi udowodnić, że możemy jej ufać.
Mimo wszystko nie przekreśla pan dwóch list z udziałem partii Hołowni?