Artykuł
Miliony z RODO nie dla ludzi
Wpływy z administracyjnych kar finansowych trafiają do budżetu, a nie do podmiotów, których prawa naruszono. Może warto by rozważyć inny sposób dystrybucji tych pieniędzy?
W 2018 r., kiedy w pełni zaczynało obowiązywać RODO, mówiło się o milionowych karach za naruszenia. Z perspektywy czasu możemy się zastanowić, czy takie sformułowanie było/jest adekwatne, czy nie. Nie ma jasnej odpowiedzi. To zależy. Głównie od tego, czy mowa o karach administracyjnych, czy o odpowiedzialności cywilnoprawnej.
W tym pierwszym przypadku faktycznie czasami kwoty są liczone w milionach, w szczególności za granicą. Przykładowo kara na spółkę Meta (właściciel m.in. Instagrama i Facebooka) w Irlandii wyniosła 405 mln euro. Z kolei Amazon został ukarany na kwotę 746 mln euro w Luksemburgu. W Polsce także pojawiło się kilka decyzji administracyjnych, w których wyniku kary przekroczyły próg miliona, ale w złotych (np. Fortum Marketing and Sales Polska – prawie 5 mln zł, Morele.net – ponad 2,5 mln zł, Virgin Mobile Polska – prawie 2 mln zł, Cyfrowy Polsat i ID Finance Poland – każdy po trochę ponad 1 mln zł). W drugim przypadku, tj. roszczeń cywilnoprawnych, jest już inaczej. Choć wyroków nie ma za dużo (przynajmniej tych opublikowanych), to można z nich wyciągnąć kilka wniosków.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right