Artykuł
Nie mogę udawać kogoś, kim nie jestem
Co w sytuacji, gdybym poczuł pokusę, by się nie wychylać, przeczekać niewygodny moment i w ten sposób ukryć swoją niekompetencję? Jeśli w sumieniu człowieka pojawiła się taka myśl, znaczy, że tkwi w więzieniu, które sam sobie stworzył
Z Błażejem Kmieciakiem rozmawia Paulina Nowosielska
Ulżyło panu po rezygnacji?
Nie mogę powiedzieć, że mi ulżyło, bo nikt mnie do tej decyzji nie zmusił. To decyzja oparta na argumentach merytorycznych. Mam nadzieję, że spotka się z odpowiednią reakcją Sejmu. Bo to izba będzie teraz wybierać mojego następcę lub następczynię.
Jaka ma być ta odpowiednia reakcja Sejmu? I kto pana zastąpi?
Na pewno będzie to ktoś wybrany spośród członków komisji. Będzie mógł dalej poprowadzić działania związane z organizacją postępowań wyjaśniających, doprowadzeniem do ukształtowania się konkretnych procedur. A jednocześnie będzie, zwłaszcza na początku, wyznaczać kierunek działania. I tu jest szczególnie ważne doświadczenie oraz wiedza prawnicza. Nowego przewodniczącego widzę w roli lidera przyszłych postępowań.
Wspominał pan, że decyzję o rezygnacji podjął miesiąc temu, ale czekał z jej ogłoszeniem, by pewne sprawy zamknąć. Jednocześnie zamieścił pan wpis na Facebooku – mam wrażenie, że należy go czytać między wierszami.