W kwestii opodatkowania budowli niewiele można uznać za przesądzone
Daniel Panek: W zasadzie niewiele sporów w obszarze opodatkowania budowli można dziś uznać za zakończone. Większość z czasem po prostu ewoluuje i zaczyna dotyczyć coraz to nowych kwestii

Daniel Panek senior manager w Crido
Daniel Panek senior manager w Crido
Nie ma chyba trudniejszego zagadnienia w podatku od nieruchomości niż opodatkowanie budowli. Spory o to ciągną się latami…
Powiedzenie, że podatek od nieruchomości jest niejasny, byłoby zapewne truizmem. Zarówno samorządowe organy podatkowe, jak i sami podatnicy, zderzają się w swojej codziennej praktyce z wieloma wątpliwościami niemal w każdym elemencie tego podatku. Nie wydaje się przy tym, żeby ustawodawca chciał w tym względzie coś zmienić. Nowelizacje przepisów o podatku od nieruchomości mają charakter raczej sporadyczny, wybiórczy, a czasem nawet przypadkowy – wystarczy wspomnieć słynną zmianę definicji obiektu budowlanego obowiązującą od 28 czerwca 2015 r. Przy tak skonstruowanych przepisach liczne spory są naturalne. Co więcej, czasami spory, które wydawały się już rozstrzygnięte w orzecznictwie, odżywają z nową mocą i nowymi argumentami.
Przykładowo?
Przykładem są ostatnie wyroki dotyczące opodatkowania paneli i ogniw fotowoltaicznych. Sięgając wstecz, już w latach 2010–2015 pojawiło się stosunkowo dużo orzeczeń sądów administracyjnych dotyczących opodatkowania tego rodzaju infrastruktury. Sądy zgodnie stwierdzały, że panele jako takie są pewnym rodzajem urządzenia technicznego, posiadającego części budowlane. Same nie były uznawane za budowle, za budowlę uznawano jedynie ich części budowlane (fundamenty, kotwy). W ostatnim czasie jednak spór ponownie odżył.




