Karmienie paranoi
Dwadzieścia lat temu przekonanie, że człowieka podsłuchują – i w dodatku obserwują za pomocą kamer – było mocną przesłanką co najmniej do konsultacji u psychiatry. Dziś to chleb powszedni
Z Kamilem Kuleszą rozmawia Dariusz Koźlenko

Kamil Kulesza matematyk, fizyk, informatyk. Doktorat z kryptografii zrobił w ramach PAN. Na University of Cambridge zajmował się industrial maths, algorytmami i nieklasycznymi metodami obliczeniowymi. Założyciel Centrum Zastosowań Matematyki i Inżynierii Systemów w ramach PAN
Kamil Kulesza matematyk, fizyk, informatyk. Doktorat z kryptografii zrobił w ramach PAN. Na University of Cambridge zajmował się industrial maths, algorytmami i nieklasycznymi metodami obliczeniowymi. Założyciel Centrum Zastosowań Matematyki i Inżynierii Systemów w ramach PAN
Jest pan matematykiem, fizykiem i informatykiem, zrobił pan doktorat z kryptografii. I nie ukrywa, że współpracował ze służbami.
Zdarzało mi się współpracować ze służbami, siłami zbrojnymi czy sektorem obronnym, ale zawsze dbałem o jedną zasadę: cokolwiek robisz, zawsze rób to otwarcie. Od początku jak cywilna kryptografia zaczęła zyskiwać na popularności, czyli gdzieś tak pod koniec lat 70., głównie w USA, zarysował się bardzo silny podział między naukowcami prowadzącymi cywilne badania a ludźmi ze „strefy cienia”, np. służb. Ci pierwsi mieli podejście trochę hipisowskie, przede wszystkim otwarte badania według akademickich reguł, czyli nawet jak robimy rzeczy, które służą bezpieczeństwu, to powinniśmy się nimi dzielić. Drudzy, wiadomo, wszystko „tajne przez poufne”. Więc jeśli coś robię np. dla służb, to mogę podpisać umowę o zachowaniu poufności, jak z każdym klientem komercyjnym, natomiast nie wchodzę w żadne certyfikaty, dopuszczanie do informacji niejawnych itd. Tłumaczę wtedy to, czego nauczyłem się w Oxbridge: że prawie zawsze problem da się tak sformułować, żebym nie musiał znać tajnych informacji, a mimo to mógł zbudować skuteczny model. Więc o tych wszystkich tajnych przez poufne nie muszę wiedzieć. I nie chcę. Powody są liczne: od tych etycznych do ściśle praktycznych. Wiadomo, im mniej wiesz, tym krócej będziesz przesłuchiwany.


