finanse
Enea ściga swoich menedżerów
W przyszłym tygodniu akcjonariusze zdecydują, czy spółka będzie się domagać od byłych menedżerów zapłaty 656 mln zł z tytułu potencjalnej szkody wyrządzonej w związku z budową opalanego węglem bloku energetycznego Ostrołęka C
Sprawą pozwu o naprawienie wyrządzonej szkody akcjonariusze Enei zajmą się we wtorek, 30 stycznia. Walne zgromadzenie zostało zwołane na wniosek ministra aktywów państwowych, reprezentującego Skarb Państwa. Ma na nim dojść do wymiany rady nadzorczej, co umożliwi nowemu rządowi przejęcie władzy w spółce. Uchwałę umożliwiającą pociągnięcie do odpowiedzialności byłe zarząd i radę nadzorczą spółki można uznać za zapowiadane przez Koalicję 15 października rozliczenie menedżerów kontrolowanych przez państwo spółek, kierujących firmami za rządów Zjednoczonej Prawicy. O tym, czy ona przejdzie, zdecyduje głosowanie osoby reprezentującej na walnym zgromadzeniu Skarb Państwa, który ma w spółce ponad 50 proc. akcji. Ale dokumentację sprawy, na podstawie której do sądu trafił już pozew, przygotowały kolejne zarządy Enei, wybrane jeszcze przez poprzednią większość parlamentarną.




