Klientelizm samorządu jest sprzeczny z Konstytucją
Zaryzykuję twierdzenie, że choć codzienność zaprząta oczywiście samorządowców, w tym roku ich uwaga co do finansów znacznie bardziej skupiona jest na zmianach systemowych, niż na bieżących projektach, zadaniach i narzędziach. Ten stan rzeczy ma dwie przyczyny. Pierwsza, praktyczna związana jest z zamrożeniem funduszy europejskich dla Polski, opóźniającym uruchamianie środków z perspektywy 2021-27 oraz z KPO i procesem tranzycji władzy. Oba czynniki w naturalny sposób generują pewien chaos, a przede wszystkim bardziej stan wyczekiwania niż działania. Zarazem wydaje się, że to właśnie ostatnie dni tego stanu, a dla wszelkiego rodzaju wydziałów czy departamentów funduszy, rozwoju i pokrewnych w JST nadchodzą dni wyjątkowo wytężonej pracy. Druga z przyczyn jest poważniejsza, a wynika z przekonania, że dotychczasowy system finansowania JST po prostu się wyczerpał i niezbędna jest jego zmiana, która nie powinna mieć charakteru legislacyjnego liftingu, ale powinna stworzyć go na nowo, w sposób odpowiadający zmienionym potrzebom i wyzwaniom.




