Mem o złotych sedesach
Wołodymyr Zełenski zaryzykował integracją europejską Ukrainy w imię ochrony przyjaciół oskarżanych o przekręty korupcyjne

Ukraińcy dysponują unikatowym genem pozwalającym bezbłędnie wyczuwać, kiedy władze przekraczają czerwoną linię i trzeba je zmusić do kroku wstecz. Tak było w 2004 r., gdy ekipa rządząca usiłowała sfałszować wybory na korzyść Wiktora Janukowycza. Tak było w 2013 r., gdy tenże Janukowycz wycofał się z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Tak też się stało, gdy Wołodymyr Zełenski usiłował rozmontować instytucje powołane do walki z korupcją. Pod presją „ulicy i zagranicy” parlament w czwartek skasował kontrowersyjne zmiany.
Przygotowanie gruntu
Uderzenie było tyleż niespodziewane, co błyskawiczne. 21 lipca Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła serię operacji wymierzonych w detektywów Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU), posądzonych o związki z Rosją. Okazało się, że Rusłan Mahamedrasułow, szef NABU na obwody dniepropetrowski i zaporoski, ukrył przed przełożonymi to, że jego ojciec jest obywatelem Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo – twierdzi SBU – Mahamedrasułow miał ojcu pomagać w sprzedaży konopi technicznych do Dagestanu w ramach rosyjskiego programu rządowego.
Mężczyzna został posądzony o związki z oskarżonym o współpracę z rosyjskimi służbami posłem Fedirem Chrystenką, wybranym z list Platformy Opozycyjnej Za Życiem (OPZŻ). Chrystenko uciekł z Ukrainy w 2022 r. To wybitnie szemrana postać; poza domniemaną współpracą z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB), tajemnicą poliszynela były jego związki z czołowymi gangsterami Donbasu: Jurijem Iwaniuszczenką ps. Jura Jenakijewski (mieszka w Monako) i Armenem Sarkisianem ps. Armen Horliwski (w lutym zginął w zamachu w Moskwie). Iwaniuszczenko za rządów Janukowycza pilnował w parlamencie interesów donieckiej mafii i był uznawany za jej łącznika z władzami.

