Śmierć mózgowa europejskiej misji
Temat europejskiego korpusu ekspedycyjnego, który miałby stacjonować w Ukrainie, został zakończony, zanim na dobre się rozkręcił. Prezydent Francji Emmanuel Macron, podczas środowego spotkania w Paryżu z Wołodymyrem Zełenskim, wprost przyznał, że jeśli żołnierze z Europy Zachodniej pojadą nad Dniepr, to nie na linię rozgraniczenia i nie w rejony, które sąsiadują z frontem. – Oni nie będą ani na linii frontu, ani na linii kontaktu – precyzował Macron. Mieliby być w „drugim szeregu” i „zabezpieczać logistykę” oraz szkolenie sił ukraińskich. W czwartek zapewniał, że wojska pojawią się tam jako „siły reasekuracyjne” wystawione przez „kilka państw”. Prezydent Francji przyznał też, że nie ma obecnie jednomyślności w sprawie proponowanego przez Paryż i Londyn kontyngentu. Zastrzegł przy tym, że jednomyślność nie jest niezbędna.

