Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2022-11-22

Pozorowana walka z pedofilią w Kościele, opozycji z opozycją i polityki z rozumem

Komisja ds. pedofilii nie ma szczęścia. Za każdym razem, gdy Sejm zabiera się za tworzenie przepisów określających ramy jej funkcjonowania, mamy do czynienia z festiwalem żenady, absurdów i politycznym biciem piany. Nie inaczej było przy okazji ostatniej nowelizacji.

Instytucja ta nie powstałaby, gdyby nie filmy braci Sekielskich („Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego”) traktujące o pedofilii w Kościele. I choć ciało to ma wyjaśniać przypadki nadużyć seksualnych wobec dzieci w ogóle, a nie tylko tych popełnianych przez duchownych, to w praktyce najtrudniej komisji współpracuje się właśnie ze stroną kościelną. Główna trudność owej współpracy polega na tym, że zasadniczo jej nie ma.

Tu jest Polska…

Członkowie komisji, gdy zobaczyli, że liche uprawnienia nadane przez ustawodawcę skazują ich wysiłki na niepowodzenie, wychodzili sobie u prezydenta projekt nowelizacji, który rozszerza kompetencje tego ciała. Wśród licznych zaproponowanych w nim zmian znalazł się m.in. bardzo ważny przepis sprowadzający się z grubsza do tego, że gdy komisja żąda od jakiejś instytucji dokumentów, to ów podmiot - niezależnie od tego czy to urząd, kościół czy związek sportowy - ma psi obowiązek w ciągu 30 dni temu żądaniu uczynić zadość.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00