Jarmarczna dyplomacja
Ukraina ustępuje wobec Węgier, które od lat uznają ją za państwo upadłe. A równocześnie atakuje Polskę w kwestii zboża
Zbieżność wydarzeń jest przypadkowa, ale nie sposób nie powiązać decyzji Warszawy o przedłużeniu blokady na dostęp ukraińskich produktów rolnych do polskiego rynku z ustępstwami Ukrainy wobec Viktora Orbána w sprawie statusu mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Według dziennika „Financial Times” (FT) jeszcze w tym roku pojawi się w Radzie Najwyższej nowelizacja ustawy, która zamknie spór z Budapesztem. W zamian Węgry przestaną blokować zbliżenie sąsiada z UE.
Przepychanki w tej sprawie trwały od 2017 r., kiedy to parlament ukraiński przyjął ustawę oświatową. Jej celem było przede wszystkim ograniczanie wpływów języka rosyjskiego. Niemniej rykoszetem dostało szkolnictwo na Zakarpaciu w języku węgierskim (art. 7 ustawy przewidywał m.in. prowadzenie zajęć w tym języku jedynie w wybranych klasach i tylko na początkowym etapie edukacji w przedszkolu oraz w klasach


