Wielbiciele ogrodów
Perskie imperium było kluczowym pomostem cywilizacyjnym łączącym Wschód z Zachodem

W programie szkolnym Persowie pojawiają się efemerycznie, gdy na lekcjach historii mowa o wojnach, jakie toczyły greckie polis w V w. przed naszą erą. Persowie są tu ową rozwiązłą, barbarzyńską, absolutystyczną siłą ze Wschodu, która przychodzi (i przypływa) z całą swą potęgą, by zniszczyć helleńską cywilizację, zdławić demokrację oraz inne tamtejsze wolności. W tej narracji Grecy zwyciężają, są bowiem nadludzko bohaterscy (Termopile) i nieziemsko sprytni (Salamina). Pokonani Persowie wracają do swoich azjatyckich mateczników, opuszczając zarazem kajety szkolnej dziatwy.
Owa opowieść jest matką wszystkich orientalizujących opowieści o wschodnich barbarzyńcach z ich mentalnością bezlitosnych satrapów i zidiociałych kacyków, z ich histerycznym, zniewieściałym temperamentem, z ich skłonnością do próżności, tchórzostwa, krętactwa i zdrady, wreszcie – z ich haremami pełnymi rozpustnych nałożnic. Ciągnie się za tą opowieścią aż po współczesność długi ogon europejskiego samozadowolenia i poczucia wyższości. Zaczęło się jednak od Greków.


