Artykuł
Punkt nie tak znowu zwrotny
TERRORYŚCI POWAŻNIE TRAKTUJĄ TYLKO TYCH, KTÓRZY MOGĄ IM ZASZKODZIĆ I JASNO POKAZUJĄ, ŻE MAJĄ TAKI ZAMIAR
Minął rok, od kiedy kanclerz Olaf Scholz oznajmił, że jesteśmy świadkami punktu zwrotnego w historii. Nie każdy w Niemczech był tak zaskoczony jego potrzebą jak on. Ci, którzy do tej pory byli poddawani ostracyzmowi za krytykę niemieckiej polityki wobec Rosji, liczyli, że "Zeitenwende" będzie oznaczał zmianę polityki. I w dużym stopniu to się sprawdziło - Berlin wprawdzie uparcie bronił się przed dostarczeniem broni Ukrainie, ale w końcu to zrobił. Niestety rząd kanclerza Scholza poniósł jednak porażkę, jeśli chodzi o uznanie błędów przeszłości i wyciągnięcie wniosków na przyszłość w sprawie polityki wobec wrogich państw. A przede wszystkim w dalszym ciągu ignoruje związek bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego.