szkolnictwo wyższe
Najlepsi studenci nie zyskają, najbiedniejsi mogą stracić
Na stypendia rektora, wbrew zapowiedziom rządu, nie trafi więcej pieniędzy – ostrzegają przedstawiciele środowiska akademickiego. Domagają się gruntownej reformy systemu stypendialnego, a nie wyrywkowych zmian
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy z 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1571 ze zm.). Mimo że zmienia on tylko jeden przepis – art. 414 ust. 3, wywołał spore zamieszanie na uczelniach. Zgodnie z planowaną regulacją szkoły wyższe będą mogły przeznaczyć na stypendia rektora do 40 proc. całkowitej dotacji na wsparcie finansowe dla studentów – a nie, jak dotąd, 60 proc. kwoty faktycznie wydatkowanej na trzy typy świadczeń: stypendia rektora, stypendia socjalne i zapomogi. Efekt? Jak przekonuje autor projektu – Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) – dzięki planowanej zmianie uczelnie zyskają większą elastyczność w gospodarowaniu pieniędzmi na stypendia. Większa część dotacji będzie mogła zostać skierowana na stypendia rektorskie, czyli dla najzdolniejszych studentów – zwłaszcza tam, gdzie niewielka grupa studiujących jest uprawniona do otrzymania wsparcia o charakterze socjalnym. Eksperci ostrzegają jednak, że tak się nie stanie.



