Odreagowanie świata
Postrzegam siebie jako człowieka, który nie lubi radykalnych postaw. Nasza muzyka też jest taka – łączy różne gatunki, ale zawsze oscyluje wokół środka

Z Fiszem rozmawia Jarema Piekutowski
Na nowej płycie, w piosence „Ogień i woda”, opowiadasz o sobie i swoim bracie Piotrze „Emade” Waglewskim. To który z was jest ogniem, a który wodą?
Przez wiele lat to Piotrek był ogniem. To był chłopak, którego czasem przywoziła straż miejska, bo się zaplątał tu i tam, siedział na podwórku... A ja miałem swój świat, malowałem, byłem bardziej introwertyczny niż dzisiaj. On często lubił spontaniczność, ja – raczej sytuacje zaplanowane. Zdarzały się sprzeczki, kiedy ja już wychodziłem na scenę, a Piotrek dopiero jechał z lotniska. Pamiętam, jak raz przypomniał sobie w ostatniej chwili, że musi kupić pałki, bo wszystkie połamał. My już zaczynaliśmy koncert, bo ile można czekać, i nagle widzę: jest Piotrek, przeciska się na scenę z tymi pałeczkami i do tego jeszcze z jednym talerzem, bo poprzedni mu pękł. Mnie trafia szlag, a on ma taką minę: „Spoooko, będzie dobrze”.
Ale dzisiaj widzę, że to się chyba pozmieniało. Ja dużo więcej gadam, Piotrek nie lubi chodzić na wywiady. Mówi: „Zrobiłem miks płyty, mastering, ty idź na wywiad”. Ja wtedy negocjuję: „Ty zrobiłeś miks, a ja zrobiłem okładkę...”.

Fisz Emade Tworzywo „25”, Grand Imperial / Dwa Ognie, 2025
Fisz Emade Tworzywo „25”, Grand Imperial / Dwa Ognie, 2025
Nowa płyta nosi tytuł „25”, jest podsumowaniem 25 lat działania Tworzywa. To kawał czasu. Nie zawsze rodzeństwo umie się dogadywać, robiąc coś wspólnie.
Paradoksalnie pomogło to, że dorastaliśmy w rodzinie, w której ojciec jest artystą występującym na scenie. Bywało to dla nas trudne. Na ojcu skupiała się uwaga, komentowało się jego osiągnięcia i tak dalej. Ale przez to mieliśmy zawsze sztamę z Piotrkiem i razem stawialiśmy się ojcu. A gdy akurat nie miał dla nas czasu, to my, mieszkając w jednym pokoju, dorywaliśmy się do magnetofonu. I stawaliśmy z badmintonowymi rakietkami udającymi gitary, by naśladować jakiś heavymetalowy zespół.

