Unia szuka nowych przyjaciół
Umowy handlowe z Indiami czy Mercosurem z dnia na dzień nie zastąpią Europie współpracy z USA. Mogą co najwyżej pomóc w ograniczaniu strat

Indyjscy urzędnicy zarzucają Unii m.in. to, że oczekuje spełniania „irracjonalnych” standardów dotyczących rolnictwa i ochrony środowiska.
Jeszcze do niedawna o de-riskingu dyskutowało się na brukselskich korytarzach wyłącznie w kontekście Chin, od których Unia Europejska próbowała się uniezależnić. Dziś to hasło coraz częściej pada w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, kluczowego sojusznika i gwaranta bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. – Mówimy oczywiście o innej formie de-riskingu. UE dąży do zmniejszenia zależności od chińskich towarów, a w przypadku USA bardziej chodzi o zabezpieczenie się w sytuacji, w której istnieją obawy, że europejskim firmom będzie coraz trudniej funkcjonować na rynku amerykańskim, bo USA stawiają na protekcjonizm – wyjaśnia DGP Alberto Rizzi z European Council on Foreign Relations (ECFR).

