dyplomacja
Kij i marchewka, i tak w nieskończoność
Waszyngton dalej stosuje strategię kija i marchewki wobec Kremla, ale ostatnio dominują zachęty. „Maksymalna presja” się nie materializuje

Jeśli Rosja nie przyjmie oferty całkowitego 30-dniowego zawieszenia broni, to spotka się z poważnymi konsekwencjami. Tak informowali Kreml Amerykanie różnymi kanałami. Doradca ds. narodowego bezpieczeństwa Michael Waltz sugerował, że w takim przypadku USA mogłyby zwiększyć dostawy broni dla Ukrainy, a sekretarz stanu Marco Rubio oceniał, że odrzucenie propozycji będzie „wysoce niefortunne” i ujawni prawdziwe intencje Kremla. Najważniejszy w układance jest jednak senator Lindsey Graham, najbliższy prezydentowi Donaldowi Trumpowi człowiek na Kapitolu. Ma on już przygotowany projekt ustawy, który – jak to sam określa – „zniszczy rosyjską gospodarkę”. To największy „kij” w strategii Waszyngtonu. Graham zapowiadał, że projekt trafi pod głosowanie w Kongresie, jeśli Rosjanie nie zgodzą się na „zawieszenie broni na takich samych warunkach jak Ukraina”.




