Artykuł
Niezły model
Nowa linia produkcyjna w zakładach Stellantis w Tychach
Jak to możliwe, że mimo prawnego chaosu, słabej jakości instytucji publicznych i nieustannego konfliktu społecznego Polska należy do najprężniejszych gospodarek świata?
Jeśli ktoś jest młody, dynamiczny i chce wyemigrować, to Wietnam może być dobrym pomysłem. Polska to też wspaniały kraj ze wspaniałymi ludźmi” – powiedział niemiecki historyk Rainer Zitelmann w wywiadzie dla dziennika „Die Welt”, pytany o rady dla młodych Niemców. Dość nietypowe, ale to jeszcze nic. Pochwała naszego kraju pojawia się wśród Brytyjczyków – nacji z jeszcze silniejszym poczuciem wyjątkowości. Sam Ashworth-Hayes, komentator dziennika „The Telegraph”, twierdzi, że jeśli brytyjska gospodarka nie przyspieszy, to „Polska będzie bogatsza od Wielkiej Brytanii za około 12 lat”, a „w 2040 r. możemy zobaczyć w polskiej prasie skargi na zalew tanich brytyjskich hydraulików…”.
Taki scenariusz uprawdopodabniają dane o tym, jak gospodarki Europy radzą sobie od wybuchu pandemii. Ze wszystkich krajów Europy między IV kw. 2019 r. a I kw. 2023 r. to Polska odnotowała najwyższy skumulowany wzrost realnego PKB – aż o 11,2 proc. W tym czasie gospodarki krajów nordyckich urosły średnio o 5,3 proc. PKB, całej strefy euro o 2,5 proc., Francji o 1,2 proc., Niemiec i Hiszpanii nie urosły wcale, a brytyjska skurczyła się o 0,5 proc.
Rozwój, który nie mógł się zdarzyć
Gdyby oglądać świat tylko przez polityczne okulary, do tego upartego rozwoju Polski w ogóle nie powinno dojść. Spójrzmy na nasz kraj po 1989 r. najpierw z punktu widzenia ideowego lewicowca. Mogłoby to wyglądać mniej więcej tak, jak poniżej.